Dragon Ash, jedna z legend japońskiej sceny muzycznej straciła niedawno swojego kompana.
Opuścił nas Ikuzone, basista tej rockowo-hip hopowej kapeli. Facet miał dopiero 46 lat i zmarł na niewydolność serca.
Szkoda faceta, bo naprawdę zajebiście potrafił przypiłować bas.
Muzyk miał świetne wyczucie rytmu i niesamowicie zwinne paluchy. Szkoda chłopa :(
fot. copyright: Dragon Ash
Źródło: Sanspo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz