poniedziałek, maja 21, 2012

STRONG POP w Warszawie


by Jade
Już w pierwszych słowach muszę napisać ze koncert LM.C bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Bo do ich twórczości mam dość podobne podejście co harlock, czyli delikatnie rzecz ujmując nie jestem zachwycony. Jednak koncert to zupełnie co innego, było bardzo skocznie, wesoło i energetycznie, a ludzie zgromadzeni w dość sporej liczbie (300+) wręcz szaleli przy dźwiękach  pozytywnej muzyki LM.C. Moją ulubioną postacią na koncercie była osoba stojąca przez większość występu z tylu sceny z wielka głowa (czaszka) i śpiewająca chórki, co jakiś czas wychodząc na środek prezentując układy taneczne bądź strzelając laserami z rąk. Co do samej muzyki to bardzo przywodziła mi na myśl kawałki wykorzystywane w anime, co było dość trafione, bo sporo ich utworów jest wykorzystywanych w różnych animacjach (co było zresztą tematem naszego konkursu). Średnia wieku publiczności nie była zbyt wysoka (~15 lat), ale taki jest właśnie target tego zespołu.
Nagłośnienie było świetne, i ogólnie cały koncert był zorganizowany i zrealizowany na wysokim poziomie, sam zauważyłem tylko jedna usterkę mikrofonu wokalisty, co zostało bardzo szybko naprawione (do refrenu;)). Widać było ze mamy do czynienia z doświadczonymi muzykami, a głos Mayi który należy do dość przeciętnych nie jest nadwyrężany przez przesadzone aranżacje i próby wychodzenia poza swoje możliwości i świetnie pasuje do tego typu muzyki. Zagrano w sumie 21 piosenek z czego 3 jako bis, dość zaplanowany bis bo pomimo ze pytali publiczności jakie piosenki maja zagrać to publika poprosiła o zagranie tych piosenek które były na setliscie ;). Koncert przerywany był krótkimi MC wy wykonaniu Mayi, który pomimo słabej znajomości angielskiego przekazał co miał do przekazania a także powiedział kilka słów po polsku (Song about milosh! (the love song).
Wspomnieć jeszcze muszę o merchu typu koszulki, bluzy itp. bo były po prostu świetne.
Pomimo że świetny i bardzo energetyczny koncert, nie przekonał mnie do słuchania ich muzyki w domowym zaciszu to jeśli kiedykolwiek pojawią się jeszcze z trasą gdzieś w pobliżu to chętnie się wybiorę i będę do tego zachęcał znajomych, a już na pewno podrzucę ich nagrania siostrze która jest właśnie w wieku odpowiadającym średniej na koncercie ;]

Do tekstu dołączamy setlistę, która sfotografowała Jade. Niestety pomimo wcześniejszych ustaleń management nagle stwierdził ze fotek nie będzie, co było bardzo surowo przestrzegane, byłem świadkiem wyciągania z tłumu chłopaka, który zrobił zdjęcie komórką i komisyjnego usuwania zdjęcia. Ponoć tylko jedna osoba otrzymała ostatecznie zezwolenie, niestety na dzień dzisiejszy nie wiem skąd była ta osoba

Przez to że wszystko było przygotowane na takim poziomie jeszcze smutniejszy wydał mi się niedawny koncert D, który nagłośniony był w beznadziejny sposób (na festynach osiedlowych maja lepszych dźwiękowców niż w Rotundzie).

3 komentarze:

harlock pisze...

Mówiłem, że ci się spodoba ;]
A jak wypadł AIJI??

Jun pisze...

Aiji jakby nie był głownym punktem koncertu stał sobie wprawdzie z przodu sceny ale byl niezbyt zauwazalny przez to ze naookolo tyle sie dzialo, gral sobie na gitarce co jakis czas wrzucajac, krotkie dosc, solówki. Na koniec rowniez powiedzial pare slow.

harlock pisze...

To chłopina marnie kończy T_T